piątek, 7 października 2011

Przypomnijmy o Rotmistrzu przed wyborami 2011

Na wprowadzeniu Ochotnika do Auschwitz w świadomość Europejczyków i mieszkańców świata, zależy intelektualistom z Włoch i Japonii. Ani trochę nie zależy na tym polskim politykom. Ambicją naszych przedstawicieli stało się zmarnowanie każdej szansy na międzynarodowe upamiętnienie największego z Bohaterów Walki z Totalitaryzmem.

Jak o tym była mowa uprzednio (vide materiały i dokumenty z 14 czerwca i 15 lipca b.r. na stronie www.michaltyrpa.blogspot.com ), polski premier, prezydent, europarlamentarzyści, senatorzy i posłowie, gremialnie, solidarnie i ponad wszelkimi podziałami zlekceważyli apel byłych więźniów Auschwitz o uznanie projektu ustanowienia 25 maja europejskim Dniem Bohaterów Walki z Totalitaryzmem za priorytet polskiej prezydencji w UE.

Nie pomogły ponad trzymiesięczne prośby i błagania. Wsparcia apelu do premiera Tuska odmówił i prezydent Komorowski, i prezes Kaczyński i pozostali politycy (z wyjątkiem Wojewody Warmińsko-Mazurskiego – który zwrócił się w tej sprawie do premiera).


Na nic nie zdały się próby zainteresowania tematem mediów. W okresie polskiej prezydencji w UE, polscy dziennikarze omijają szerokim łukiem projekt europejskiego upamiętnienia Bohaterów. Nawet gest prof.Zyty Gilowskiej, która wręczyła liderowi opozycji naszą srebrną monetę z wizerunkiem twórcy Związku Organizacji Wojskowej w KL Auschwitz, nie pobudził dziennikarzy, ani samego Jarosława Kaczyńskiego, do zajęcia stanowiska w sprawie apelu do premiera z 14 czerwca.

Nie pomogło także wsparcie Fundacji "Polska się Upomni", na prośbę której Fundacja Paradis Judaeorum włączyła się w propagowanie idei Narodowego Dnia Pamięci Polskiego Państwa Podziemnego (tegoroczne uroczystości odbyły się m.in. w Łodzi i w dolnośląskim Lubinie).

Szczegóły na ww. tematy w materiałach z lipca, sierpnia i września dostępnych w archiwum bloga: http://mementomori.salon24.pl/posts/


W okresie przedwyborczym, nie zrażając się postawą naszych polityków, wolontariusze akcji „Przypomnijmy o Rotmistrzu” zapytali kandydatów na posłów i senatorów o stosunek do europejskiego upamiętnienia rtm.Pileckiego i o to, co – gdyby zostali wybrani – gotowi byliby uczynić dla ustanowienia 25 maja europejskim Dniem Bohaterów Walki z Totalitaryzmem.

Piszący te słowa za pośrednictwem serwisu Facebook - w którym na tydzień przed 9 października, utworzony został profil ‘wydarzenia’ pt. „ANKIETA WYBORCZA o rtm.PILECKIM” - osobiście zamieścił zaproszenie do udziału w ankiecie w kilkudziesięciu profilach. W tym, m.in. w profilach partii politycznych i komitetów wyborczych, a także w profilach grupujących sympatyków i kandydatów różnych opcji.

Pełnomocnicy fundacji i wolontariusze akcji „Przypomnijmy o Rotmistrzu” w wielu miastach, przesyłali zapytania ankiety do sztabów wyborczych i konkretnych kandydatów. Komunikaty w tej sprawie zostały rozesłane także do mediów. Efekt? Do południa w dniu 7.X.2011, ankietę zechciało potraktować w sposób poważny jedynie czworo kandydatów – Marcin Nowak (PiS) z Lublina, Jerzy Loba (PiS) z Łodzi, Wiesław Prostko (Prawica RP) z Łącka oraz Irena Borucka (Kongres Nowej Prawicy) z Kruszwicy. W imieniu kandydatów KNP z Siedlec odpowiedź nadesłał także Paweł Wyrzykowski.

Na tym kończy się lista kandydatów na posłów i senatorów, którzy nie tylko rozumieją i doceniają wagę dziedzictwa rtm.Pileckiego, ale i gotowi są coś zrobić na rzecz jego wprowadzenia w świadomość mieszkańców globalnej wioski.

A przecież, co „przypominający o Rotmistrzu” podkreślają od kilku lat, stosunek do owego depozytu wartości, jaki pozostawił Polsce, Europie, światu, autor „Raportu Witolda” jest jednym z najistotniejszych kryteriów w ocenie czyjejś kompetencji do pełnienia w Polsce funkcji z mandatu publicznego. Stosunek do dziedzictwa Rotmistrza jest miarą człowieczeństwa.

Warto zauważyć, że choć jedynym medium zewnętrznym, które przekazało komunikat o Rotmistrzowej ankiecie była strona internetowa warszawskiego PiSu (zob. link ), żaden z warszawskich kandydatów z tej listy nie zechciał odpowiedzieć na nasze pytania.

Być może jednak nie należy się temu dziwić, zważywszy na to, co na temat naszej akcji był łaskaw powiedzieć naszej pełnomocnik z dolnośląskiego Lubina, członek Rady Politycznej Prawa i Sprawiedliwości, pan Czesław Żelichowski, vide: Siłaczka: „PRZESŁUCHANIE”.


O ile dla polskiej elity politycznej rtm.Pilecki jest zmorą, w zwykłych Polakach, a także w sercach zagranicznych intelektualistów, jego postać budzi nie tylko najszczerszy podziw i wdzięczność, ale także przynagla do działań, na rzecz wydobycia Ochotnika do Auschwitz z powszechnej niepamięci.

Potwierdzają to relacje wolontariuszy akcji „Przypomnijmy o Rotmistrzu”, którzy w Polsce, w Irlandii, na Węgrzech, na wschodniej Ukrainie niejednokrotnie, nie tylko w rodakach, ale i w obcokrajowcach mieli okazję rozbudzić żywą fascynację postacią rtm.Pileckiego.

O tym, co z owego zauroczenia jedną z najpiękniejszych postaci polskiej historii, wynika, świadczą także następujące dwa wydarzenia.
Pierwszym – długo oczekiwana polska edycja najlepszej włoskiej książki historycznej roku 2010 – biografii rtm.Pileckiego, pióra Marco Patricellego, pt. „Ochotnik”.


O książce i jej autorze wspominałem w tym miejscu (www.michaltyrpa.blogspot.com) w materiale z 16 października 2010 r. (pt. „Przypomnijmy o Rotmistrzu przed 11 listopada 2010”). Tamże zainteresowani znajdą link do wywiadu, jakiego w październiku 2010 udzielił prof.Patricelli red.Ewie Stockiej-Kalinowskiej z Polskiego Radia. Dla porządku przypomnijmy, że w „Ochotniku” wspomniano o projekcie europejskiego Dnia Bohaterów Walki z Totalitaryzmem, zaś autor książki zapewniał mnie, iż przygotowywane są także wydania w innych językach..

Drugą dobrą nowiną jest projekt japońskiego prof.Koji Kobayashi z Sapporo, który obecnie pracuje nad książką – ma to być powieść w realiach II wojny światowej – której bohaterami będą takie m.in. postaci, jak o.Maksymilian Maria Kolbe i rtm.Witold Pilecki.

Oryginalna, japońska wersja ma być gotowa do końca roku i sądząc z tego, o czym we wrześniu mówił mi autor, przesłanie książki ma szansę dotrzeć nie tylko do zawodowych historyków...


Wszystkich, którym postać Rotmistrza jest droga, zachęcam do przemyślenia faktów, o których mowa w niniejszym materiale. Warto wziąć je pod uwagę również przy podejmowaniu decyzji o tym, czy w ogóle, a jeśli tak – na kogo, oddać głos 9 października.

Tych, którzy chcieliby się włączyć w „przypominanie o Rotmistrzu” zachęcam do kontaktu oraz informuję, że najświeższe nowiny na temat naszej akcji, znajdziecie zawsze w jej profilu na Facebooku:

http://www.facebook.com/pages/Przypomnijmy-o-Rotmistrzu-Lets-Reminisce-About-Witold-Pilecki/300842628258

Wszystkich, nie tylko polityków i kandydatów na posłów i senatorów, gorąco zachęcam do lektury tekstu Joanny Płotnickiej „Rotmistrz Witold Pilecki – wciąż skazywany na niepamięć? Wielki bohater narodowy nadal bez grobu”


kontakt: michal.tyrpa [at] gmail.com

Zob. także:

http://www.facebook.com/pages/Przypomnijmy-o-Rotmistrzu-Lets-Reminisce-About-Witold-Pilecki/300842628258

-